Pory roku różnią się nie tylko temperaturą i wilgotnością powietrza, ale także ilością i rodzajem opadów, liczbą słonecznych dni oraz czasem nasłonecznienia, wynikającym z długości dnia.
Z pogodą wiążą się nasze zachowania, styl ubierania, odżywiania i długość spędzania czasu w pomieszczeniach zamkniętych. Wszystko to nie pozostaje bez znaczenia dla kondycji naszych włosów.
Powszechnie uważa się, że włosy są szczególnie wrażliwe na warunki pogodowe panujące zimą oraz latem, czyli w porach charakteryzujących się występowaniem skrajnych temperatur. Czy jednak pojawiające się okresowo kłopoty z nadmiernym wypadaniem włosów, przesuszeniem oraz łamliwością i utrudniającym pielęgnację „puszeniem” zależy tylko od aury? A może także od… naszych reakcji na pogodę?
Wpływ wysokiej temperatury i nasłonecznienia na włosy
Latem, gdy upały biją rekordy, włosy, tak jak i cały nasz organizm, szybciej tracą wodę. Smarujemy się kremami filtrem UV, ale często zapominamy, że zbyt długa ekspozycja na silne, letnie słońce jest niezdrowa nie tylko dla skóry, ale i włosów. W wysokich temperaturach włosy stają się suche i matowe na skutek nadmiernego rozchylania się łusek łodyg włosowych, które nie są w stanie chronić odpowiednio włosów przed utratą wilgotności. Dbałość o kondycję naszej fryzury to zatem kolejny powód by pamiętać w upał o nakryciu głowy.
Nadmierne wystawienie włosów na słońce może uszkodzić także ich strukturę molekularną. Promienie UV o wiele łatwiej przenikają do wewnętrznej warstwy korowej włosa, gdy łuski są szeroko rozchylone. Włosy tracą wtedy kolor na skutek rozpadu melaniny (odpowiedzialnej m.in. za pigmentację włosów), której zanikanie wywołuje efekt płowienia[1]. Promieniowanie ultrafioletowe osłabia także włókna, co z kolei powoduje utratę sprężystości oraz zwiększa łamliwość włosów [2].
Wniosek? Jeśli chcemy pomóc naszym włosom późną wiosną i latem, lepiej chronić je przed długotrwałym oddziaływaniem wysokich temperatur i nasłonecznieniem.
Negatywne konsekwencje częstego moczenia i suszenia włosów
Wilgotne powietrze także może pogorszyć wygląd oraz kondycję naszych włosów i to na różne sposoby. Jeśli nasze włosy są cienkie, wchłonięcie przez nie wilgoci spowoduje optyczny efekt utraty objętości. Kosmyki włosów, obciążone pochłoniętą wodą, opadną. Jeśli twoje włosy są przesuszone lub zniszczone, rośnie prawdopodobieństwo, że przy wilgotnej pogodzie będą wchłaniać parę wodną. Dzieje się tak dlatego, że ich łuska jest uszkodzona i podniesiona. To umożliwia łatwiejsze przenikanie wilgoci do wnętrza włosa.
Procesy wchłaniania wilgoci i suszenia, zwłaszcza jeśli przebiegają gwałtownie oraz często, mogą niestety uszkadzać włosy. Jaki to ma związek z pogodą? Latem przebywamy dużo nad wodą i moczymy włosy, a potem wystawiamy je na działanie silnego słońca podczas opalania. Na basenach często używamy suszarki. Z kolei zimą suszymy często włosy strumieniem ciepłego powietrza w obawie przed wyjściem z domu z wilgotną głową. Wszystko to nie służy kondycji naszej fryzury. Kiedy włosy są mokre, pęcznieją, co powoduje podniesienie się łuski łodyg. Kiedy są suszone, ich łuski się zamykają się. Te ciągłe zmiany mogą prowadzić do uszkodzenia łuski włosa i zwiększyć podatność włosów na łamanie i rozdwajanie końcówek.
Mroźne powietrze na dworze, suche w domu: zima to trudny czas dla włosów
Zima to pora roku, która może szczególnie mocno wpływać na kondycję naszych włosów. Winna jest nie tylko aura na zewnątrz, ale i warunki w pomieszczeniach, w których chronimy się przed chłodem, wiatrem i śniegiem. Zimne powietrze na zewnątrz oraz ciepłe i suche w mieszkaniu, to „mieszanka wybuchowa”, która przyczynia się do szybszego przesuszania oraz łamliwości włosów.
Noszenie czapki podczas mroźnej pogody jest dla wielu z nas kłopotliwą koniecznością. Jednak napominania mam i babć o konieczności chronienia głów przed zimnem mają swoje racjonalne wytłumaczenie – to nie tylko środek zapobiegający wyziębieniu organizmu, ale także osłabieniu włosów. Długotrwały kontakt skóry głowy z bardzo zimnym powietrzem może skutkować obkurczaniem się naczyń włosowatych, co sprawie, że mieszki włosowe są słabiej ukrwione.
Noszenie nakryć głowy jest także przyczyną elektryzowania się włosów. Skala tego zjawiska zależy w dużym stopniu od typu czapki oraz materiałów, z których jest ona wykonana. Niektóre materiały tekstylne mają większą skłonność do generowania ładunków elektrostatycznych (odpowiedzialnych za „wstawanie” włosów oraz charakterystyczne trzaski). W szczególności, „elektryzująco” na naszą fryzuję mogą wpływać syntetyczne materiały tekstylne takie jak poliester, nylon i akryl. Wełna im nie dorównuje, choć też uchodzi za materiał sprzyjający elektryzowaniu się włosów. Czy samo zjawisko jest dla naszej fryzury szkodliwe? Raczej nie, ale może być za to sygnałem, że nasze włosy są przesuszone lub zniszczone. Zjawisko elektryzowania się występuje stosunkowo rzadziej w przypadku włosów odpowiednio nawilżonych i grubszych.
Jak pomóc włosom wiosną i latem?
Parafrazując stary dowcip, można odnieść wrażenie, że przyczyny problemów z włosami są cztery: wiosna, lato, jesień i zima. W istocie jednak, szczególnie negatywny wpływ na kondycję włosów mogą mieć nasze zaniedbania oraz zachowania związane z każdą porą roku. Przegrzewanie głowy na plaży latem, wystawianie na mróz i wiatr zimą, nadużywanie klimatyzacji – tego wszystkiego można świadomie uniknąć. Nie mamy tylko wpływu na czynniki klimatyczne (np. zmiany temperatury i wilgotności powietrza) działające na wygląd i teksturę włosów, a nawet gęstość. Jak pomóc włosom wiosną i latem? Najlepiej działać dwutorowo: wspierać poprawę ich kondycji pogorszonej w chłodnych miesiącach oraz… nie przysparzać sobie kolejnych problemów związanych z wysokimi temperaturami i nasłonecznieniem.
Warto zacząć od zmian w codziennej diecie, która powinna być bogata w witaminy i minerały, pomagające włosom odzyskać blask i sprężystość. Do takich składników odżywczych należą m.in. cynk, żelazo, miedź, siarka oraz witaminy A, E i C.
, że włosy mniej się przetłuszczają, a dodatkowo stymuluje je do szybszego wzrostu, zmniejszając ich tendencję do wypadania. Biotyna jest obecna w żółtku jaj, orzechach włoskich, migdałach oraz sardynkach. Znajdziemy ją także w czekoladzie i otrębach. W przypadku wzmożonego wypadania włosów (a także przy problemach z łamliwością paznokci oraz zmianach skórnych) możemy zastosować zwiększone dawki biotyny korzystając z preparatów w postaci leków OTC. Rozsądnie, w przypadku wskazanych powyżej problemów, jest sprawdzić i wykluczyć inne ich przyczyny niż niewłaściwy poziom biotyny.
Warto ograniczyć spożycie cukru i tłuszczów nasyconych. Słodycze, słodkie napoje i żywność typu fast food, powinny zostać zastąpione produktami niskotłuszczowymi, bogatymi w białko oraz zdrowymi tłuszczami. Istotne jest także picie odpowiedniej ilości wody, nie tylko w upały.
Poprawa kondycji włosów wymaga konsekwencji w działaniu.
Po pierwsze nie szkodzimy. Latem będzie to oznaczało, że chronimy głowę przed długotrwałym działaniem promieni słonecznych i wysoką temperaturą oraz działaniem chlorowanej wody w basenie. Unikajmy też naprzemiennego moczenia włosów i wystawiania ich na bardzo wysokie temperatury, np. podczas plażowania bez nakrycia głowy lub parasola.
Po drugie: wspieramy regenerację. Tu pomocne będą: zbilansowana dieta, dbałość o poziom biotyny, witamin C, A i E oraz cynku.
Redakcja
- https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1011134415003206
- https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1011134412002072
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4828511/